Mrożona herbata truskawkowa

Przez ostatnie dwa tygodnie nie miałam w ogóle czasu nic upiec. Cały czas tylko praca, zajęcia i jeszcze więcej pracy. Aż mi przykro, że lekko zaniedbałam moją odskocznię, jaką jest ten blog i po części też związana z nim fotografia. Dlatego musiałam zrobić przynajmniej coś szybkiego. Truskawki w końcu są w normalnych cenach. Do tego mamy wręcz wakacyjną pogodę. Jest to więc idealny moment, aby sporządzić tę pyszną, orzeźwiającą mrożoną herbatę truskawkową. Wzorowana na jednym z ulubionych napojów mieszkańców południa Stanów Zjednoczonych. Może choć na chwilę pozwoli ona nam się przenieść  w sielankowy klimat aligatorów, banjo i kraciastych koszul ;)
Składniki
500g truskawek
2 szklanki wody
3/4 szklanki cukru
sok wyciśnięty z 1 cytryny

4 torebki herbaty
1 litr wody

cytryna i kostki lodu do podania

Truskawki myjemy, obieramy i  kroimy na ćwiartki. Wrzucamy do rondelka, zalewamy dwiema szklankami wody, wsypujemy cukier i wyciskamy sok z cytryny. Stawiamy na małym ogniu, doprowadzamy do zagotowania. Zmniejszamy ogień. Gotujemy przez 15min. 

Litr wody gotujemy. W dużym dzbanku zalewamy herbatę zagotowaną wodą. Odstawiamy do zaparzenia na 15 minut. 

Zagotowany syrop truskawkowy przelewamy przez sitko do zaparzonej herbaty. Przecieramy truskawki, by wycisnąć jak najwięcej soku. Mieszamy.

Odstawiamy gotową herbatę do całkowitego przestygnięcia. Następnie wkładamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej całą noc, by herbata się schłodziła.

Podajemy z lodem i cytryną. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz