Już jutro tłusty czwartek. Święto pączków i chrustu. U mnie tradycyjnie w tym dniu kupujemy pączki w podobno w jednej z najlepszych cukierni w mieście. Są pyszne, to prawda, ale zawsze tylko tradycyjne, z różą. Dlatego w tym roku postanowiłam zrobić coś innego, żeby przełamać rutynę. Dla mnie jako dla miłośnika ciastek oreo wybór był prosty!
Składniki na ok. 16 sztuk
- 60 g drożdży
- 1 szklanka mleka
- 2 1/2 do 3 szklanek mąki
- 3 łyżki cukru
- ½ łyżeczki soli
- 3 żółtka
- 4 łyżki miękkiego masła
- 1 litr oleju do smażenia
- 250 g śmietany kremówki 36%
- 1 łyżka cukru pudru
- 12 pokruszonych ciastek oreo
Drożdże kruszymy do małego rondelka, wsypujemy łyżkę cukru i łyżkę mąki. Mleko podgrzewamy tak, by było ciepłe, ale nie gorące. Zalewamy mieszankę drożdży 10 łyżkami ciepłego mleka. Mieszamy zaczyn, odstawiamy na ok. 15 minut by podwoił swoją objętość.
2 1/2 szklanki mąki przesiewamy do dużej miski, dodajemy zaczyn, 2 łyżki cukru, sól, żółtka oraz pozostałe ciepłe mleko. Wyrabiamy do połączenia składników, dodajemy miękkie masło. Wyrabiamy ciasto aż będzie gładkie i zacznie odchodzić od ścianek miski. Będzie ono miękkie i sprężyste. Jeśli byłoby za bardzo lejące, możemy dodać pół szklanki mąki. Pod koniec wyrabiania lekko posypujemy ciasto mąką i przekładamy do wysmarowanej olejem miski. Miskę z ciastem odkładamy na minimum godzinę w ciepłe miejsce, by ciasto podwoiło swoją objętość.
Kiedy ciasto wyrośnie, przekładamy je na stolnicę oprószoną mąką. Chwilę wyrabiamy ciasto, a następnie wałkujemy na grubość około 1 cm. Za pomocą okrągłej szklanki lub kieliszka o średnicy ok. 7-8 cm wycinamy kółka z ciasta. Odkładamy je na powierzchnie posypaną mąką. Resztki ciasta można ponownie zagnieść i wycinać kolejne pączki. Wycięte kółka przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 15 minut by podrosły.
W czasie gdy pączki rosną możemy zacząć podgrzewać olej w głębokim rondelku.
Wyrośnięte pączki wrzucamy na rozgrzany olej i smażymy z obu stron do otrzymania złotego kolory (ok 1 minuta na każdą stronę).
Odkładamy pączki do lekkiego wystygnięcia.
Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier. Nakładamy na pączki, posypujemy pokruszonymi ciasteczkami oreo.
.jpg)
.jpg)
.jpg)

No wyglądają imponująco...
OdpowiedzUsuńZaraz u Ciebie będę! Jakie one musiały być pyszne! :)
OdpowiedzUsuńMniam! Ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńAle fantastyczne pączki!!! :)
OdpowiedzUsuń